Fülszöveg
Opowiesc pod tytulem „Z^dio Genowefy" zacz^-lem pisac dnia 4 wrzesnia 1939 r., bo w tym dniu zrobilem pierwsz^ notatk^ w kalendarzyku kieszonko-wym; notatkQ, która — wie-dziaiem to juz' wówczas — pomoze mi pózniej do od-tworzenia obrazów i zdarzeri lec^cych jak lawina i jak lawina porywaj^cych mnie z sobq.
Od owego dnia upiyn^ty trzy lata i trzy miesi^ce, zanim ukonczylem pisanie. Zadnej i moich ksi^zek nie pisalem tak dlugo i z takimi przerwami, zadna z nich bowiem nie powstala podczas wojny
Genowefy" jest opowiesci^ prawdziw^. Nie chc^ przez to powiedziec, ze doznalem wszystkich przygód dotycz§cych „porucznika Herberta". Ale te przygody i przezycia prawdziwe. Niektóre z nich przezylem sam istotnie; inne przezyli moi koledzy, od któryc'n otrzymywalem bezposrednie ustne re-lacje; jeszcze inne zaczerpni^te z kronik polskich dywizjonów lotniczych w Wielkiej Brytanii.
Nie chciaibym, by ktokolwiek z lotników mógf przypuszczac, ze sobie przypisuj^ wszystkie loty i czyny, w których...
Tovább
Fülszöveg
Opowiesc pod tytulem „Z^dio Genowefy" zacz^-lem pisac dnia 4 wrzesnia 1939 r., bo w tym dniu zrobilem pierwsz^ notatk^ w kalendarzyku kieszonko-wym; notatkQ, która — wie-dziaiem to juz' wówczas — pomoze mi pózniej do od-tworzenia obrazów i zdarzeri lec^cych jak lawina i jak lawina porywaj^cych mnie z sobq.
Od owego dnia upiyn^ty trzy lata i trzy miesi^ce, zanim ukonczylem pisanie. Zadnej i moich ksi^zek nie pisalem tak dlugo i z takimi przerwami, zadna z nich bowiem nie powstala podczas wojny
Genowefy" jest opowiesci^ prawdziw^. Nie chc^ przez to powiedziec, ze doznalem wszystkich przygód dotycz§cych „porucznika Herberta". Ale te przygody i przezycia prawdziwe. Niektóre z nich przezylem sam istotnie; inne przezyli moi koledzy, od któryc'n otrzymywalem bezposrednie ustne re-lacje; jeszcze inne zaczerpni^te z kronik polskich dywizjonów lotniczych w Wielkiej Brytanii.
Nie chciaibym, by ktokolwiek z lotników mógf przypuszczac, ze sobie przypisuj^ wszystkie loty i czyny, w których bierze udziai „porucznik Herbert". Dlatego ci, którzy odnajdq w tej postaci siebie lub innych kolegów, niech wiedz^, ze nie tylko ja sam jestem tutaj „Herbertem".
Prawie wszystkie inne nazwiska bohaterów tej ksi^zki tez zmienione.
Wreszcie — „Genowefa". Nie przypominam sobie, bym widziai gdziekolwiek samolot tak nazwany. Daléin mu takie imiQ, poniewaz po raz pierwszy lecia-iem na Wellingtonie oznaczonym liter^ G. To nie byl nawet lot bojowy — nie: po prostu krótki prze-lot z jednego lotniska na drugie. Ale ten przelot r odbylem w towarzystwie „Górala", mego przyjaciela i bylego ucznia, któremu wiele miejsca w tej ksi^z-ce poswiQcilem.
JANUSZ MEISSNER
Vissza